Pozbawienie władzy rodzicielskiej – działo dużego kalibru
Wiele osób kojarzy pozbawienie władzy rodzicielskiej jako formę kary dla złego rodzica. Czy nim jest? Raczej nie, choć czasem w praktyce się tym staje. Sąd może pozbawić rodzica władzy rodzicielskiej, jeśli wystąpiła trwała przeszkoda, w sposób rażący nadużywa on władzy rodzicielskiej lub też długotrwale zaniedbuje dziecko. U podstaw leży chęć ochrony dziecka przed rodzicem, który je zaniedbuje, wykonuje władze w sposób niewłaściwy lub nie może tego czynić. Do klasycznych przypadków należy sytuacja, gdy rodzic odbywa karę dożywotniego pozbawienia wolności, nie interesuje się dzieckiem przez długi czas, nie płaci alimentów, przemoc wobec dziecka lub drugiego rodzica, alkoholizm. Nie jest konieczne negatywne nastawienie skierowane wprost wobec dziecka, bo np. alkoholizm czy wielokrotne popełnianie przestępstw nie musi być skierowane przeciwko dziecku, ale świadczy o tym, ze rodzic daje dziecku zły przykład, nie przekazuje właściwych wartości. Jest to rozwiązanie ostateczne, stosowane wówczas, gdy istnieje potrzeba ochrony dziecka, czasem w ten sposób zrywa się z fikcją prawną, gdy rodzic zaniedbuje dziecko. Wówczas dochodziłoby do sytuacji, gdy rodzic nie dba o dziecko, ale może o nim decydować, mimo że nie uczestniczy w jego życiu. Nie ma sztywnego limitu czasowego, zawsze decyzję podejmuje sędzia analizując całokształt okoliczności danej sprawy. Jest to poważna decyzja, dlatego sąd decyduje się na to wówczas, gdy dobro dziecka rzeczywiście tego wymaga.